niedziela, 31 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział VI

Bum szakalaka :D
No więc...ten tego...jest rozdział :D
PS: Co do tego projektu. 
Przedstawię go wam za kilka dni.
PS2: W zakładce Spis Treści macie zdradzoną ilość rozdziałów ;)
-------------------------------------------
Ten rozdział jest czysto isto podsumowujący pierwsze V rozdziałów :D Możecie się zluzować. Opowiem wam trochę więcej o każdej postaci, np. z czym borykała się jako małe dziecko, jakie są kontakty między bohaterami itp. :)
Zacznijmy może więc od Tachi...no bo to w końcu główna bohaterka ^^
Tachi Senya jest zapaloną yaoistką, która w wieku 13 lat została Szatanem nic o tym nie wiedząc. Dopiero Kay i Rito przybliżyli jej sprawę gdy miała 17 lat :D Do arcy demonów nastawiona pokojowo raczej nie jest, chociaż czuje miętkę do Abbadon'a. Oczywiście jaka normalna dziewczyna by się do tego przyznała. Z aniołem i upadłym zna się od piaskownicy. Czemu została władcą demonów? To wiem tylko ja i wam nie powiem :)
Rito Omoya urodził się w podziemnym mieście Upadłych, ale gdy miał rok matka wyprowadziła się. Rok później jego matka znowu była w ciąży i tak samo było to dziecko Azazela. W efekcie Rituś ma brata, który jest na wpół upadłym i człowiekiem, oraz siostrę która w 100% jest człowiekiem. Jesli to zrozumieliście to...brawo :D
Kay Senju czyli Syn Boga. Zapytacie czy Jezus wgl. się urodził....odpowiem wam...nie :D I to nie był także Kay ^^ To było pewne wydarzenie, ale je przybliżę bardziej w późniejszych rozdziałach. Razem z ojcem pomieszkuje sobie w willi. Oczywiście Bóg wie, że Kayuś przyjaźni się z Upadłym, ale o Szatanisku nic nie wie :D Jego matka była jedyną Archanielicą i zarazem żoną Boga. Niestety zmarła zaraz po porodzie.
Sześciu Książąt Piekieł czyli zgrana banda, która do pewnego czasu trzymała się razem. Kiedy Astaroth zdradził poprzedniego Szatana stracił dwa tytuły. Najstarszego z braci oraz Księcia Piekieł. Pozostał mu jednak Suzeren Zabójstwa z którego do tej pory jest bardzo znany. Lucifer, Belzebub, Mephistofeles i Abbadon byli przeciwko swojemu bratu jednak Belial staną w jego obronie i w ostateczności nie rozpoczęto za nim pościgu. Co do Astaroth'a, razem z nim zniknęła jego ekipa. Jeszcze jedna ciekawostka :D Lucifer, Belzebub i Abbadon byli i są nekrofilami ^^
O Upadłych Aniołach jak na razie nie ma co mówić bo tak na prawdę jak do tej pory żaden prócz Rito się nie pojawił.
Jeśli chodzi o sezon pierwszy macie już określoną ilość rozdziałów ;) Plus 2 alternatywne zakończenia :D Ich tytułów wam nie zdradzę ^^ I tak...mam plan na cały sezon XD Co do drugiego...co się tam będzie działo mniej więcej ustalone, ale nadal coś dodaję, usuwam, poprawiam więc ilość rozdziałów jest nadal niewiadoma :)
Z biegiem czasu pojawi się arcik Astaroth'a, dojdzie parę arystokratów z piekła itd.
Wyjaśni się też kilka wątków jak już wspomniałam :D

sobota, 30 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział V

Puki ma się wenę to się piszę :D
A co do wątku Lucifera i Kay'a...będzie Oneshot w którym oczami naszego aniołka wszystko będzie wyjaśnione. Ale to nie w najbliższym czasie.
---------------------------------------------------------
Staliśmy tak i nie dowierzaliśmy. Kochasie dopiero po paru sekundach skapnęli się, że stoimy w drzwiach. No cóż, osobiście cieszy mnie fakt, że wreszcie widzę dwóch facetów do tego homo....ale spodziewałam się raczej innej pary. Do tego Syn Boga z Arcy Demonem....normalnie combo x4. Żeby jakoś rozluźnić atmosferę zaczęłam się śmiać. Jednak prawym okiem spostrzegłam jakąś dziewczynkę stojącą przy oknie przez które było widać co dzieje się w klasie.
- Belzebub, mógł byś zatrzymać te panienkę? - zapytałam
Zrobił tak jak kazałam...w końcu jestem jego władczynią. Buahahaha jak to fajnie jest mieć władzę nad kimś.
- Ewidentnie aniołek, śmierdzi Michasiem - na słowo "Michaś" Kay zrobił wielkie oczy. 
- Możesz powtórzyć? - Kay poprosił
- No mówię, że to albo jego córka albo jakaś dziwka...ale po Michale tego drugiego bym się nie spodziewał, nigdy nie słyszałem, żeby lubił nieletnie loszki. - Belzebub zaśmiał się
- Livia Di'Cielu - powiedział Kay schodząc z kolan Lucifera - Córka Archanioła Michała.
- Mephisto, czy mógłbyś wymazać jej pamięć? Tak aby nie pamiętała tego co widziała. - spytałam
- Mogę, ale nie za darmo. Chcę całusa...w usta - uśmiechnął się mimowolnie
- Niech Cię szlag trafi, a najlepiej niech wpieprzą krokodyle... - wkurzyłam się - Dla dobra Kay'a się zgodzę, ale jak będziesz chciał czegoś więcej to spodziewaj się tego, że zostaniesz moją nową parą bucików. 
- Oke - odpowiedział i zrobił to co kazałam
Jeden problem mieliśmy z głowy, ale pozostaje drugi. Jest nim mianowicie parka Kay/Lucifer. Nie, że chcę się wtrącać w ich życie, ale to jakoś mi nie pasuje...co się między nimi stało, że się tak polubili? To wiedzą tylko oni.
- Tachi, mogę ją sobie zabrać? To, że Mephisto na razie ją uśpił i wyczyścił pamięć to chyba nie znaczy, że nie mogę jej nic zrobić co nie? - chyba wiem co Belzebub miał na myśli
- Tachi...to jest poniekąd moja kuzynka... - Kay spojrzał na mnie
- Wiecie co? Belzebub, bierz ją sobie, ale oddaj ją później Michałowi w całości - zaśmiałam się szyderczo - A Ciebie informuje, że razem z Luckiem macie u mnie wizytę w domu i wywiadzik.
- Ha? - spojrzeli się na siebie
- Nie trza było dać się przyłapać - puściłam im oczko.
Zajęliśmy swoje miejsca...wszyscy prócz Belzebuba. Dopiero po 20 minutach zaczęły się lekcje. Wychowawczyni na początku lekcji miała dla nas info.
- Moi drodzy, niedługo odchodzę na emeryturę. W zamian za mnie dostaniecie innego nauczyciela.....uwaga, pana Rene. Dziewczynki tutaj prośba do was, nie zamęczcie go, dobrze? - pani zaśmiała się
- Pani myśli, że jesteśmy dziwkami? - prychnęłam - Poza tym nie zamierzam rzucać się na jakiegoś starucha...pfff.
- Tachi Senya, zostajesz po lekcjach - skarciła mnie
***
Zrobiłam te starą raszple w konia i uciekłam ze szkoły. Ja mam siedzieć po lekcjach i odsiadywać karę? Nie w tym życiu! Zanim jednak dobiegłam do domu skapłam się, że pod moim domem miał czekać Mephisto. No nieeee....za co mamo? (:c) Nie miałam zamiaru wpuścić go do domu więc weszłam oknem (what?! xD). Moja próba ominięcia tego zboczeńca nie wyszła na dobre bo przesiadywał w jacuzzi za moim domem...konkretnie piętro niżej pod moim pokojem. Zresztą jakie to ma znaczenie, zauważył mnie jak wchodziłam i zawołał.
- Wypad palancie! - wrzasnęłam
- No chodź tu - prosił, ale po uj ja podeszłam? Kiedy tylko się zbliżyłam pociągnął mnie za nogę i wrzucił do "wanny".
- Zabiję Cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęłam
-----------------------------------------
Znów wracamy do krótkich rozdziałów :D
Nie ma tak dobrze ^^

czwartek, 28 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział IV

No więc tak....
Pojechałam na wycieczkę w góry, odpoczęłam i mam wenę na pisanie ^^
Czy może być coś lepszego?
---------------------------------------------
Mam wrażenie, że to wszystko zaczyna mnie przerastać. Anioły, Demony...sama nie wiem po której stronie powinnam stać...wait, jestem Szatanem, powinnam być po stronie demonów, ale nie chcę. Te całe arcy demony zaczynają mnie irytować, a to, że Rito jest upadłym aniołem wcale życia mi nie ułatwia. Eh...
***
Wróciłam więc do domu. Chcąc czy nie chcąc muszę zaakceptować rzeczywistość nie ważne jakich barw by była. Szlag...zostawiłam w szkole sweter, jeśli się pośpieszę to zdążę po niego pójść. To chyba był największy błąd jaki mogłam popełnić. Po drodze spotkałam typa, którego oczy tak ni z gruchy ni z pietruchy przybrały kolor ciemnej zieleni, skóra natomiast pokryta była łuskami. Szykują się kłopoty...czuję to.
- Kim jesteś? - co ja głupia robię?! Powinnam uciekać gdzie pieprz rośnie, a jeszcze się pytam kim jest...
Jak się spodziewałam nic nie odpowiedział tylko skoczył na mnie z pazurami. W ostatniej chwili zrobiłam unik. Jego ręka zaczęła się zmieniać i przybrała kształt smoczej. W piździu...to smoki jeszcze istnieją? No nieźle...może czas wypróbować moje moce? Raz kozie śmierć. Wyobraziłam sobie płonącą włócznię i viola! Żeby nie zrobić z siebie totalnego zezolca rzuciłam się na gościa z włócznią, ale w ostateczności i tak przegrałam. I gdyby nie Abbadon pewnie leżałabym nieprzytomna albo martwa....no cóż z boku słuchałam sobie ich rozmowy, którą prowadzili w trakcie walki.
- Kogo ja widzę, piąty Książę Piekła... - zadrwił
- Tsk....tyle lat Cię nie widziałem i nie miałem nawet zamiaru, a teraz pojawiasz się tak z dupy i próbujesz uprowadzić mi Szatana - zaśmiał się
- Ta loszka jest Szatanem? Coś mi się nie wydaje - palnął
- Pfff...wątpisz w mą zajebistość smoczku od siedmiu boleści? - krzyknęłam
- Ha? - spojrzał się na mnie
***
Dopiero po około piętnastu minutach zakończyliśmy przekłócanie się. Smok zniknął, a Abbadon odprowadził mnie do domu. Mam dość kolejnego dnia pełnego wrażeń. Moje życie będzie spełnione wtedy kiedy poznam Boga osobiście...zawsze mnie zastanawiało jak wygląda i jaki jest....może ma siwą brodę i wąsy? Zapytam Kay'a czy pozna mnie z Bogiem....na samą myśl chce mi się śmiać. Szatan ma rozmawiać z Bogiem....haha.
- Córciu czy możesz zejść na dół? - zawołała mama
- Już lecę - krzyknęłam
Zeszłam na dół, a moim oczom ukazał się Mephistofeles....aha...super....po prostu w ciul zabawne. Najpierw Abbadon, a teraz Mephisto.
- Cześć - zarzucił
- A Ty tu po co? - zapytałam
- Możemy iść na górę? - że chyba go kuhwa pogięło
- Chodź - zaprowadziłam go do mojego pokoju.
Szczerze mówiąc to rybka mnie obchodziło co ode mnie chciał.
- To co chciałeś? - po co w ogóle pytałam?
- Znalazłem to dziwne stworzenie, leżało przywiązane do drzewa, pomyślałem, że wiesz co to jest - pokazał mi małego ślicznego, białego...pieska.
- Piesek! Daj mi go! - przetarłam oczy żeby upewnić się, że to nie sen
- Skoro chcesz to możesz go wziąć, ja i tak nie wiem jak się tym zajmować. - powiedział
- Dziękuję ! - wzięłam pieska i pogłaskałam
- Widzę, że człowiekowate lubią takie coś, osobiście wolałbym smoka czy coś... - wykrzywił usta
- Wait....smoka? Aaaa....czyli wiesz coś o nich, tak? Znasz może takiego zielonego który jest dziwny i agresywny? - najarałam się
- Mówisz o smoku Astaroth'a? Tylko, że to nie możliwe żebyś go widziała bo zniknął wraz z moim bratem. - skwitował
- Tak mówię o tym konkretnym smoczku, dzisiaj na mnie...napadł? - wyjaśniłam
- Eeee...masz świra złotko czy jak? Nie rozumiesz, ASTAROTH'A OD BARDZO DAWIEN DAWNA NIE MA I NIE WRÓCI, A JEGO EKIPA ZNIKNĘŁA WRAZ Z NIM - przeliterował wszystko
- Ić pan w cholere - zirytowałam się
- Złość piękności szkodzi, a Ciebie byłoby szkoda - uśmiechnął się podejżliwie
- Wypad z mojego pokoju zboczeńcu! - warknęłam
***
I takim oto sposobem nie udało mi się wyprosić arcy demona z domu. Niestety musiał zostać tutaj do rana, nie miałam zamiaru spać, jego niedoczekanie! Jeszcze by mnie zgwałcił czy coś. Jednak mój mózg zawiódł mnie i usnęłam. Obudziłam się dopiero o 3 w nocy. Usłyszałam jakiś hałas, to było Mephisto który grzebał w mojej szufladzie.
- Co Ty wyprawiasz? - spytałam
- Szukałem czegoś do rysowania, ale znalazłem to - pokazał mi pudełko w których trzymałam wydrukowane arty BL.- Widzę, że ktoś tu lubi miłość dwóch mężczyzn.
- Nie twoja sprawa - zrobiłam się czerwona jak burak
- Fakt, nie moja. - podsumował
***
Po drodze do szkoły spotkałam Rito i trójkę arcy demonów (bo jeden szedł od poczatku ze mną)...zupełnie nie obchodziło mnie gdzie był piąty. I tak oto cała bandą doszliśmy do szkoły. Było jeszcze bardzo wcześnie dlatego prawie nikogo nie było w szkole. Po zmianie obuwia udaliśmy się do klasy w której mieliśmy mieć lekcje. I żeby kto widział jakie było nasze zdziwienie kiedy na krześle zobaczyliśmy "liżących się" dwóch chłopaków....to byli Kay i Lucifer.
---------------------------------------------
Kto mi zabroni dodawać mały wątek yaoi? xD
Ten rozdział jest nieco dłuższy od poprzedniego. 
Mam nadzieję, że się spodobał.

poniedziałek, 18 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział III

Wreszcie III rozdział :o
Chwała eee....Bogu, Szatanowi?
Interpretujcie jak chcecie :D
-----------------------------------------------------------
- Patrz jak chodzisz palancie! - warknęłam
- Prze...przepraszam przewodnicząco! - zaczął się jąkać
- Pszoł mi won bo zostanie z Ciebie karma dla mojego psa - zagroziłam
I tak pozbyłam się gościa, który jak zwykle codziennie na mnie wpada. Mruczałam pod nosem do momentu wejścia do sali. Oczywiście wychowawczyni miała nam do sprezentowania wprost "cudowną" informację.
- Tachi Senya, uprzejmie Cie informuje, że od dzisiaj masz pod opieką oto te gromadkę chłopców - powiedziała po czym wskazała na drzwi.
- Kolejne darmozjady do ogarnięcia - westchnęłam - No nic, nazywam się Tachi Senya, jestem przewodniczącą tej klasy, a także przewodniczącą szkoły. Jeśli nie będziecie przestrzegać zasad to przerobię was na kotlety po czym zjem - prychnęłam
- Groźna! Normalnie taka jaką Cię opisywali - uśmiechnął się białowłosy
- Nie pyskuj - syknęłam
- Proszę o spokój, konflikty między sobą rozwiązujcie na przerwie - powiedziała stanowczym głosem nauczycielka - To może wreszcie się przedstawicie?
- No więc ja jestem Lucifer Sequer, a to moi bracia. Belzebub, Mephistofeles, Abbadon oraz Belial - odpowiedział na polecenie
- Ciekawe macie imiona, ale bym się śmiała gdybyście wierzyli w Szatana - zaśmiałam się
- A co, ciekawi Cię skąd jesteśmy? Otóż pochodzimy z Niemczech, może to dlatego tak się zwiemy? - Dalej sobie igrał
- Lucek, weź sobie tak nie igraj co? - Belzebub ochrzanił brata
***
Myślałam, że mnie wprost szlag trafi. jak ktoś w ogóle kto był na tyle mądry by urodzić te niemądre dzieciaki? Pfff....zresztą co mnie to obchodzi. Do puki nie ingerują w moje życie nie stanowią dla mnie problemu...
- Tachi! - krzyknął Kay
- Hę?! - odwróciłam się
- Ty w ogóle wiesz kim są Ci "ludzie"? - zapytał
- Nie obchodzą mnie na tyle abym musiała to wiedzieć, dla mnie to po prostu kupa ścierwa, które trzeba zlikwidować jak mi się wproszą z butami do życia. - narzekałam
- No i tu będziesz miała problem, życzę Ci szczęścia kiedy jeszcze nie opanowałaś do końca swojej szatańskiej strony. - stwierdził
- A co oni? Ze stali? - dopytywałam
- Hehe...no tak w sumie to tak samo jak Ty są demonami. Tylko nie takimi zwykłymi. To pięciu książąt piekieł jeśli nie liczyć Astaroth'a - powiedział
- A kim w ogóle jest Astaroth? - zapytałam z dużym zaciekawieniem
- W sumie najstarszym z braci, ale po zdradzie piekła ten tytuł zgarnął Lucifer. - mruknął
- Mam pytanie, czy mi się wydaje czy mieszkasz ze swoim ojcem w willi obok stacji? - poodpytywałam
- Ech, tak...a jak się już domyślasz moim ojcem jest sam Bóg, co prawda jest przeciwny temu abym miał za przyjaciół demona i upadłego anioła, a nawet wybrał mi narzeczoną to jakoś mnie jego zdanie mało obchodzi - zapalił fajkę
- Ty palisz?! - krzyknęłam
- Nie, Ciiiii - uciszył mnie
- Wracając do naszej rozmowy, możesz mi opowiedzieć trochę więcej o tych wszystkich demonach? - usiadłam przed nim wyczekując odpowiedzi
- No oke, więc zanim Ty zostałaś Szatanem był inny, który zniknął. Dawno temu stworzył sobie sześciu synów lecz jeden z nich się zbuntował i zaczął spiskować z upadłymi. Przekazywał im poufne informacje, ale jego ojciec wreszcie odkrył jego zamiary i wygnał go raz na zawsze z Piekła. No, a około pięć tysięcy lat później Szatan zniknął....ciekawe nie? - podsumował
- Hehe....nie - uśmiechnęłam się krzywo
-----------------------------------------------------------
Rozdziały są krótkie aby nikogo nie zanudzać :) 

sobota, 16 maja 2015

Recenzja Gry - F3AR

Przepraszam, że tak długo nie było niczego na blogu. 
Nie bardzo miałam czas na pisanie czego kol wiek.
Nie jestem pewna kiedy będzie rozdział.
--------------------------------------------------------------
Gatunek - Survival Horror
1. Czego tym razem mamy spodziewać się w grze?
W tej odsłonie możemy wcielić się w Point Man'a lub jego brata Paxtona Fettel'a. Gra zapewnia nam kilka godzin dobrej rozrywki i strzelaniny. Paxton nie może posługiwać się bronią chyba, że przejmie ciało jakiegoś żołnierza, natomiast główny bohater posługuje się bronią palną tak samo jak w poprzednich częściach.
2. Um...nie bardzo pamiętam o co w tym wszystkim chodzi...
Fettel i Point Man są synami Almy. Każdy z nich posiada demoniczne moce, jednak to Fettel posiada jej większą część. W pierwszej serii mamy do czynienia z organizacją do spraw paranormalnych - F.E.A.R. Wcielamy się w rekruta, którego zadaniem jest unieszkodliwienie Paxtona i jego armii klonów. Chce on bowiem uwolnić Almę. Gra kończy się w momencie kiedy główny bohater odlatuje śmigłowcem.
3. Jak kończy się gra?
Powiem tylko tyle, że gierka posiada dwa zakończenia, dobre i złe. Wybór końca gry zależny jest od ostatniej misji
4. Moje osobiste relacje z gry?
Nigdy nie grałam Point Man'em, ponieważ strzelanie z broni palnej na PS3 nigdy nie było moją mocną stroną. Całkiem nieźle gra się Paxtonem. Oczywiście to tylko moje osobiste zdanie, każdy może mieć inne ;)
5. Ocena.
Fabuła: 7.8/10
Grafika: 9/10
Jako horror: 6.8/10

sobota, 9 maja 2015

Recenzja Mangi - Bitter Virgin

Kusunoki Kei
Bitter Virgin
Gorzka Dziewica
Gatunek - Dramat, Romans, Seinen
Liczba Rozdziałów: 32
Liczba tomów: 4

1. A więc o czym opowiada ta manga?
Manga opowiada nam historię Aikawy Hinako - cichej i spokojnej dziewczyny do, której nie zarywa żaden chłopak. Hinako jest to oczywiście na rękę, ponieważ panicznie boi się mężczyzn. Spowodowała to jej tragiczna przeszłość. W gimnazjum była molestowana seksualnie i gwałcona przez swojego ojczyma. Zaszła w ciążę, zagrażało to jej życiu dlatego wykonano zabieg podobny do aborcji. Niestety cała sytuacja ponownie się powtórzyła tylko tym razem dziewczyna urodziła synka. Jej matka oddała go do adopcji. Mimo swojej przeszłości dziewczyna żyje dalej pełnią życia...no prawie. W nowej szkole Aikawa poznaję Suwę Daisuke - tutejszego playboya, który jest zainteresowany wszystkimi dziewczętami prócz niej. To właśnie dlatego Hinako czuję się przy nim swobodnie. Chłopak Przez przypadek poznaje jej tajemnicę. Dzięki temu powoli zaczyna się do niej zbliżać. Czy z tej znajomości wyniknie coś więcej?
2. Dlaczego warto ją przeczytać?
Manga sama w sobie jest świetna. Fabuła jest starannie przemyślana i na prawdę można nieźle się wczuć, poznać uczucia jakich doznawał bohater/bohaterka. Kreska według mnie mimo, że stara to wprost świetna.
3. Moje osobiste przemyślenia?
Podziwiam autorkę za narysowanie tak świetnej mangi. Szkoda, że jest taka krótka bo byłoby z tego niezłe anime ;)
4. Moja Ocena?
Kreska: 8.6/10
Fabuła: 9.5/10
Link do mangi: LINK

czwartek, 7 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział II

Wreszcie jest!
Zasiadłam do pisania i oto następny rozdział ;)
--------------------------------------------------------------------
Byłam zupełnie zdezorientowana, jak coś takiego mogło być prawdą? I nagle przypominało mi się intro jakiegoś kiczowego Polskiego serialu, który kiedyś widziałam w necie...jak to było?
"Życie, życie jest novelą [...]" - Ta ale chyba taką chujową. Skąd znam polski? To proste...moja mama jest polką, byłam tam na wakacjach u cioci. Jak oni w ogóle mogą coś takiego oglądać?! Do tego większość ludzi dziwnie się na mnie patrzyła gdy wyjęłam z torebki moją ukochaną mangę. Co oni? Nie znają japońskiego? Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Kay'a. 
- Tachi! Ej, Tachi! Żyjesz? - machał ręką przed moją twarzą.
- Nie! Zdechłam i nigdy nie wrócę! - krzyknęłam, ludzie wokoło zaczęli się na nas patrzeć
- Racz się uspokoić bo policję wezwą - mruknął Rito
- Pffff - prychnęłam - Ricioch, twoja siorka.
- Jeszcze jej tu brakowało, schowajcie mnie czy coś - jęknął i stanął za Kay'em.
- Rito~ - wrzasnęła mała przeciągając ostatnią literę jego imienia - Pamiętasz co mi obiecałeś?
- Co ci obiecał? - ściszyłam głos
- Że pójdzie ze mną do kina! Ale nie mogę powiedzieć czemu - zaśmiała się
- No powiedz, ale cicho bo jeszcze usłyszy - szepnęłam
- Nawet się nie waż!- warknął na małą dziewczynkę
- Łeeeeee!!! Rito na mnie krzyczy! - zaczęła płakać
- Nie przejmuj się, on taki jest - posłałam w jego stronę zabójcze spojrzenie - To jak mała, powiesz mi co takie zrobił Ricioch, że musi zabrać Cię do kina?
- No bo on chował pod łóżkiem zdjęcia dziewczyny. Miała brązowe włosy i granatowe oczy. wydaję mi się, że miała około 15 lat. - odpowiedziała, a ja z przerażeniem spojrzałam się na Rito. On zrobił się czerwony jak burak.
- Prze....prze...przepraszam! - wydukał
- Czy Ty mnie śledziłeś kiedy byliśmy w gimnazjum? Nie no szacun, że się odwszyłeś....co nie zmienia faktu, że kara Cię nie ominie - powiedziałam to z miną szalonej yaoistki.
- Ekhe...nie zamierzasz mnie w to chyba wmieszać co? - zapytał z niepewnością w głosie Kay
- Zamierzam, każę Ci dobierać się do Rito po czym brutalnie go zgwałcisz - zaśmiałam się
- Co to, to nie - mruknął Rito
- A już miałam taka nadzieję. No cóż, możesz zmykać mała, upomnisz się w domu o wyjście do kina. My mamy kilka spraw do załatwienia. Papa! - pomachałam jej
*30 minut później*
- A więc jakaś tam organizacja twierdzi, że jestem nowym Szatanem. Aha...zaiście ciekawe powiadam - zaśmiałam się cicho
- No tak to z grubsza wygląda - Kay skrzywił się
- Hę? - przekręciłam głowę na bok
- Spodziewaj się niesamowitego życia - uśmiechnął się Rito - Chodźcie...
Wyszliśmy z kawiarni i skierowaliśmy się do jakiegoś opuszczonego budynku. Dowiedziałam się wtedy ciekawych rzeczy.
- My w sumie też nie jesteśmy zwykłymi ludźmi - odrzekł i pokazał swoją prawdziwą postać
- Jaja sobie robisz - podbiegłam do niego i złapałam go za szpiczaste ucho
- Ałć! To boli! - odgonił mnie
- Kay jest aniołem, a ja upadłym. Różnimy się tak na prawdę kolorem skrzydeł i uszami. Upadłe Anioły to nic innego jak strącone do piekła istoty. Jak myślisz kto tego dokonał? Sam Bóg. - Zadrwił
- Ty i Kay jesteście aniołami, a ja Szatanem....nie no po prostu cudownie - sarkazm
--------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podobało :D 
Nie obiecuję, ale postaram się napisać 3 rozdział na jutro.

Dam dam dam!


Witajcie, oto krótki post informacyjny :D
Z pół miesiąca temu wzięłam się za tłumaczenie mangi...
Przy dobrych wiatrach chapter 1 powinien zostać skończony za maks miesiąc. 
To zależy od mojego wolnego czasu i chęci :( Bo przecież nie mogę niczego robić na siłę.
Jeśli jednak nie będzie gotowy za miesiąc porzucam ten projekt i biorę się za kompletnie inny.
To już będzie niespodzianka ;)

sobota, 2 maja 2015

The soul of the Pentagram - Rozdział I

 Witam! Oto mój pierwszy fanfic (jeśli chodzi o tego bloga). Mam nadzieję, że się spodoba. W osobnej zakładce będziecie mieli postacie oraz skrócony opis. 
Kategoria: Akcja, Fantasty, Romans (Trochę).
------------------------------------------------------------
- Tachi! Tachi! Tachi! Wstawaj! - to był głos mojej matki - Spóźnisz się do szkoły.
- Tak, tak...zaraz wstanę, która godzina? - machnęłam reką
- Ósma trzydzieści - pośpiesznie odpowiedziała
- Co?! Już tak późno?! - wrzasnęłam i piorunem, zabierając po drodze rzeczy wbiegłam do łazienki.
Nie potrzebowałam dużo czasu aby się ubrać i uczesać. Pięć minut później zbiegłam na dół po śniadanie po czym prędko ruszyłam do szkoły. Kompletnie zapomniałam, że dzisiaj jest sprawdzian, jeśli nie dostanę z niego przynajmniej 5 to nici z sobotniego wyjazdu.
Zdyszana, dosłownie parę sekund przed dzwonkiem wbiegłam do klasy i zajęłam swoje miejsce. Zadzwonił dzwonek, ale coś mi tu nie grało. W powietrzu unosił się bardzo specyficzny zapach rozkładającego się ciała. Zatkałam nos...nie wiem czemu, ale inni jakby tego nie czuli.
- Senya! Co Ty wyprawiasz? - nauczycielka skarciła mnie
- Nicz psze pani - powiedziałam nadal zatykając nos.
- Odchodząc od tematu, widziałaś po drodze Rito i Kay'a? - zapytała
- Nie a szemu pani pyta? - pośpiesznie odpowiedziałam
- Znasz ich więc powinnaś wiedzieć, i proszę Cie po raz drugi przestań zatykać nos! - wrzasnęła
- Dobra już dobra, a co do Riciocha i Kajcia to nie wiem gdzie są. - burknęłam
I na tym skończyła się rozmowa. Na szczęście ten irytujący zapach zniknął, a ja mogłam w spokoju napisać pracę.
***
- Ps....Tachi, jaka jest odpowiedź do zadania 17? - szepnęła jedna z dziewczyn, która ma w zwyczaju obgadywanie mnie i chłopaków.
- Trzeba było się uczyć lafiryndo - syknęłam
- Co tam się dzieje? Jurota, Senya! - podniosła głos
- Psze Pani ino ona chce wyłudzić ode mnie odpowiedzi! - żaliłam się, jak zwykle moja gra aktorska mnie nie zawiodła
- Jurota, oddaj sprawdzian. Jedynka, a właśnie...widzimy się w piątek jeśli chcesz zdać. - jak zwykle poważna
- Co?! - wrzasnęła Juro
***
Mogłam się spodziewać, że chłopaki jak zwykle wagarowali. Spotkałam ich po szkole w kafejce. Zachowywali się jakoś tak dziwnie. Czyżby popełnili jakieś przestępstwo?! Lepiej...Ricioch znalazł sobie dziewczynę?! 
- Co wyście tacy jacyś dziwni? - jeknęłam
- Sama jesteś dziwna, nic się nie stało... - mruknął
- Daj spokój Rito, po co mamy ją okłamywać? - zapytał
- Pffff - przewrócił oczami
- O co chodzi? O czym ja nie wiem? - zapytałam
- Tylko żeby nie było...czułaś dzisiaj zapach zwłok? - Kay ściszył głos
- Eeeeee....tak - szepnęłam - A co?
- Czytałem w gazecie o dziwnych przypadkach "ludzi. Prowadzono na nich badania i udowodniono, że nie są ludźmi. Nazywa je się Zmorami. Ni to wampir ni to demon a tym bardziej człowiek. Objawy "zmorostwa" są identyczne jak te u nas. 
- Hahahaha - myślałam, ze się popłaczę - Żartujesz? 
- Nie, mówisz, że czułaś tylko to, tak? - podpytywał
- w sumie to nie tylko to...tak jakby bolało mnie serce...czy coś tam... - mówiłam zamyślona
- Bez jaj! - Rito nagle krzyknął
- Co znowu? - jęknęłam
- Idziemy to oblać, nasza Tachi jest o zgrozo...córką samego Szatana! - prychnął
- Ha?! - mimowolnie się uśmiechnęłam
- Nie słuchaj go...w sumie to to niby jest jakoś zbliżone do tego co ten pajac wygaduje...
------------------------------------------------------------
*SuzaSora*

Otwarcie Bloga!


Ohayo!
Witam was serdecznie na moim nowym blogu. Jak widać będzie się znajdowało na nim dużo różnych rzeczy. Ale tak właściwie to czego dokładnie macie się spodziewać?
Jak już mówiłam wszystkiego :)
Od gier do anime.
To by było na tyle...z racji, że to post powitalny :P ^^

*SuzaSora*